Patrzyłem na Ciebie. Obserwowałem
ukradkiem jak rozmawiasz ze swoimi przyjaciółmi. Twoje włosy
lśniły niczym diamenty. Nigdy nie widziałem piękniejszych.
Śmiałaś się głośno z ich żartów,
choć nie zawsze były zabawne. Smuciłaś się razem z nimi i
pocieszałaś, gdy przytrafiło im się coś przykrego. Rozdzielałaś
ich, gdy podczas kłótni zaczynali skakać sobie do gardeł jak
idioci. Gdy potrzebowali pomocy, pierwsza śpieszyłaś na ratunek.
Byłaś taka dobra, dzielna, taka troskliwa...